25 lis 2012

Kiedy ostatni raz słuchałeś bicia swojego serca?

Od urodzenia Maleństwa obserwuję świat z zupełnie innej perspektywy. Nie mogę wprawdzie napisać, że z "domowego zacisza", bo ze spokojem bywa różnie, ale niewątpliwie życie upływa w innym tempie. Wbrew pozorom wcale nie jest spokojniej i mniej stresująco (zwykle posiłki zjadam w biegu, a piję od razu szklankami, żeby zmieścić się w przepisowych ilościach pochłanianych cieczy). Jest INACZEJ. Tu, gdzie jestem, czas mierzy się inna miarą. Słucham opowieści ze świata "ludzi pracujących i mobilnych" - zaangażowani, zakochani, zabiegani - uśmiecham się, trochę tęsknię, ale też wiem, że każdy ma swoje TERAZ.

Okazuje się jednak, że i tutaj i tam można się za bardzo "rozpędzić". Mój temat na najbliższy tydzień to CISZA. Cisza rozumiana jako bardziej uważne i świadome życie. Dlatego więcej już dziś nie napiszę, idę kontemplować teraźniejszość.

Ps. Za tydzień zaczyna się Adwent. Najwyższa pora, aby rozpocząć OCZEKIWANIE. A potem już tylko święta. I moje małe życzenie, żeby udało się:

Zatrzymać się tylko po to, aby zobaczyć śnieg, który leży po polach rozciągniętych aż po horyzont. Przez chwilę jesteś w stanie zrozumieć, czym jest wieczność i poczuć dotyk Tego, który nie ma końca.
Przez chwilę.
To wystarczy.

/cytat spisany z jakiejś świątecznej kartki lata temu, do dziś robi na mnie wrażenie/

"Zatrzymać się tylko po to, aby zobaczyć śnieg..."
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz