zbladłam i poszarzałam tej zimy
być może tak zaczyna się
proces obumierania ziarna
nie, nie towarzyszy mi uczucie żalu i przemijania
luty ponury, pcham wózek
desparacko wpatrzona w malutki kawałek błękitnego nieba
próbuję wyzbyć się wszelkiej nadaktywności
urodził się
umrę
narodzę się
zgoda na wszystko, ufność
ziarnko gorczycy najmniejsze...
tego malutkiego kawałka nieba mi też bardzo brakuje... trzymaj się ciepło :*
OdpowiedzUsuń