Po raz kolejny muszę napisać, że macierzyństwo nie jest łatwe. Jestem trochę zmęczona (!), a trochę "rozdarta". Z jednej strony dużo satysfakcji i miłości, bo prawie czteromiesięczny M. jest przekochany. Z drugiej strony świadomość, że urlop macierzyński to tylko chwila. Bardzo ważna, ale KRÓTKA chwila. A za oknem prawdziwy świat, inna hierarchia, inne problemy... Jeszcze moment i trzeba będzie wracać. Nie wiem, czy bardziej za tym tęsknię, czy się boję.
Ściągnęli mnie dziś do pracy na krótkie spotkanie z firmą zewnętrzną... Lekkie ukłucie w żołądku. Być może pora już wracać? Tylko, że ja dosłownie przed chwilą oswoiłam urlop macierzyński. Pozbierałam rozsypane klocki, na nowo zdecydowałam, które są ważne i zaczęłam budować chwiejną wieżę. I znów trzeba zacząć od nowa?
Życie składa się z ciągłych wyborów. Mniejszych i większych. Ważnych i nieistotnych. Ale nie ma złych wyborów, o ile z każdego wyciągniemy wniosek :) Kasiu, znam Cię może i niezbyt dobrze, ale Ty to jesteś silna baba i dasz radę! O tym jestem przekonana. Tylko nie daj sobie wmówić nigdy, że droga, którą idziesz jest zła, bo ludzie tak mówią.
OdpowiedzUsuńBędę trzymać kciuki za szybkie oswojenie nowych wyzwań!
Pyza, jesteś cudowna i tyle!
UsuńA ja Cię znam trochę lepiej niż Pyza i też wiem, że jesteś silna baba i że jak Ty nie dasz rady to kto??? ;)
OdpowiedzUsuńA co do urlopu macierzyńskiego niech Ci nie przychodzi do głowy go skracać nawet o minutę! Wykorzystaj go maksymalnie do ostatniej chwili i wygoń z głowy myśli o wcześniejszym powrocie! Te chwile są tylko Twoje i Maćka i nikt ich Wam już nie zwróci! W pracy obowiązkami może się zająć ktoś inny te parę dni/tygodni dłużej i świat się nie zawali. Ty wrócisz i będą kolejne obowiązki i wyzwania i wówczas jeśli będzie trzeba zaczniesz wszystko od nowa!
Kinia, chyba będziesz musiała mi to powtórzyć jeszcze kilka razy... Wcześniej raczej nie wrócę, ale zaległego urlopu też chyba nie wykorzystam na przedłużenie. Spróbuję więcej napisać w mailu...
Usuń