4 cze 2013
Pora wrócić do prawd najprostszych
Czy ja w poprzednim poście napisałam, że żyję spokojniej? Dystans może i mam, ale spokój? Potrafię trzy razy wychodzić z pracy i wracać, bo czegoś zapominam. Potrafiłam zapomnieć o tym, że ciasto jest w piekarniku (w sumie spędziło tam jakieś 2 godziny). Zostawiam dziwne rzeczy w dziwnych miejscach (np. stertę papierków po cukierkach pod poduszką na kanapie u teściowej).
I przy tym ekspresowe tempo. Potrafię jednocześnie kroić warzywa, rozmawiać przez telefon i jednocześnie planować kolejny dzień. Nigdzie nie ma mnie tak naprawdę. Pora wrócić do prawd najprostszych. Dziś pierwsze zdjęcie z tego cyklu.
Ps.1. Książka Dyera trochę mnie rozczarowała, ale dam jej jeszcze szanse.
Ps.2.Podobno "spokój zaczyna się właśnie tam, gdzie kończy się ambicja" (Edward Young).... Nie wróży to dobrze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz