Oto moja litania dziękczynna.
Dziękuję:
- I. i M., którzy stanęli w nocy w niedzielę w moich drzwiach i zostawili nam zapas obiadów na cały tydzień (nie pytam, ile wcześniej stali przy garach... i czy przeczuwali, że ten tydzień będzie taki trudny)
- świętej Ricie, że to, że przysłała mi B.,która wracała prosto z Kazimierza z różą i podniosła mnie na duchu
- B., która siłą zaprowadziła mnie w nocy na nocny dyżur, gdzie dostałam antybiotyk
- D., która zostawiła mi na biurku w pracy zapas domowych przetworów (łącznie z dżemem z rabarbaru), serce roście!
- M.,M., M. i G., którzy przejęli moje obowiązki w pracy i wygląda na to, że mogę być z nich dumna!
- P.,A.,I.,K. za telefony, smsy i wparcie
- tym, którzy siłą wygnali mnie pierwszego dnia "naszej najważniejszej imprezy" do domu
- D., który dzielnie (mimo przeziębienia) zajął się domem, mną i Malutkim
- K., która wysłała wielką paczkę pełną niespodzianek (doszła w najgorszym dla mnie dniu, a ja nie miałam wyjścia i musiałam się uśmiechnąć)
- K., za kartkę i Anioła
- K. za telefoniczne porady farmaceuty
- a także wszystkim innym,którzy oferowali zakupy, pomoc, przejęcie opieki nad Małym itd.
Jejuśku! Nie miałam pojęcia, że jest aż tak ciężko! Nie odzywałam się bo nie chciałam zawracać głowy wiedząć jaki będziesz miała młyn w pracy ale przynajmniej cieszę się, że paczucha dotarła :) You re welcome :) Coś mi szeptało koło ucha, że przyda Ci się coś na uśmiech :)
OdpowiedzUsuńJesteś Wielka !!! Nawet w chwili słabości nie zapomniałaś o innych, by im podziękować. Oby jak najmniej takich przykrości, ale dzięki temu poznajemy na kogo można liczyć, a na kogo nie. Będzie dobrze, bo po burzy zawsze świeci słońce :)) Zdrowia dla całej rodzinki !!!
OdpowiedzUsuń