Dawno temu w Szkocji... |
23 sty 2015
Zanim rozpocznie się wędrówka w kierunku wiosny...
Chyba pobiłam rekord w niepisaniu. Przechorowałam grudzień. Potem sporo myślałam o świętach i o tym, dlaczego tyle osób mi mówiło, że nie czuło w tym roku świąt. Obiecałam sobie, że poszukam recepty na Boże Narodzenie... Potem wpadłam w wir pracy. Zmęczyły mnie próby walki z niekończącym się przeziębieniem. Żeby się całkiem nie rozłożyć, chodziłam wcześniej spać i nie siedziałam wieczorami przy komputerze. Teraz pora wracać. Pora zacząć myśleć. Celebrować życie. Pora przypomnieć sobie, że świat jest piękny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz