Pora sięgnąć po prawdy najprostsze. Powtarzane od zawsze i przez wszystkich wokół. "Matka najlepiej wie, co jest dobre dla jej dziecka". Banał? Być może. Jednak, kiedy ma się małe dziecko, można łatwo o tym zapomnieć. Media z każdej strony bombardują mnie informacjami, jak żywić, pielęgnować i wychowywać dziecko. Dochodzą jeszcze znajomi (oczywiście ci z dziećmi, bo z nimi spędzamy teraz najwięcej czasu), rozmawiamy o dzieciach i okazuje się, że każdy ma swój SPOSÓB i swoją PRAWDĘ.
Ścierają się opinie i poglądy. I cudownie jest, jeśli jedni potrafią uszanować stanowsiko drugich. Trzeba cały czas pamiętać, że nie mamy prawa oceniać innych. Trzeba pamiętać, że dzieci są różne. Trzeba mieć mnóstwo odwagi, aby się nie tłumaczyć z podejmowanych decyzji. Trzeba pamiętać, że nie ma jednej, jedynie słusznej drogi.
I to się tyczy nie tylko dzieci. Tak więc, mniej oceniania innych, a więcej uwagi poświęconej własnemu życiu. Najwyższa pora wbić sobie do głowy nie tylko: "najlepiej wiem, co jest dobre dla mojego dziecka", ale też: "wiem, co jest dobre dla mnie". A nawet jeśli nie wiem, to mam prawo szukać, wybierać, decydować i popełniać błędy. I to ja kiedyś odpowiem za swoje życie, na szczęście nie przed ludźmi...
Ps.1. Dziękuję za wydarzenia minionego tygodnia. Generalnie to był bardzo aktywny czas. Począwszy od nocnych eskapad do centrum (jak dawno nikt mi robił kanapek...), po długą rozmowę z 92-latkiem o życiu (przygotował mi najepszą kawę, jaką wypiłam w tym miesiącu), poprzez pierwszą kąpiel w basenie z Maciusiem, zagorzałe kłótnie na zebraniu wspólnoty mieszkaniowej oraz wszystkie spodziewane i niespodziewane wizyty, które zmuszały do myślenia, wzruszały i dodawały siły.
Ps.2. Zdjęcie sprzed roku lub dwóch - pierwsze dni wiosny u Kamedułów na Bielanach.
Ps.3. I jeszcze nie mogłam się powstrzymać :
"Tak, moja mama wie co robi"... genialne ubranko dla dziecka, zdjęcie ze sklepu Delimama. |
Aż miałoby się ochotę zamówić sobie takiego bodziaka tylko napis delikatnie zmodyfikować :)
OdpowiedzUsuńZ szanowaniem cudzego stanowiska zawsze jest najtrudniej. Nie wiem czy tego człowiek może się nauczyć, czy jest skazany na swój perfidny charakter do końca swych dni. Ale gdyby ktoś zorganizował takie kursy, jak przestać się wtrącać, to bardzo chętnie posłałabym tam kilka osób :) To może być dobry pomysł na interes...
sama bym poszła na taki kurs:-)
UsuńMoim zdaniem napis "nie jestem głodny" powinien być na śliniaczku, a "nie jest mi zimno" na kurteczce - koniecznie puchowej, nawet na 30 stopni w cieniu.
OdpowiedzUsuńAle ja już się nie wtrącam...
;>
Kasieńko, obiecaj, że utrzesz mi nosa ilekroć będę się mądrzyć. Mądre słowa napisałaś, jak zwykle.
Spokojnego oczekiwania na wiosnę życzę :)
Basia, prosze o to samo - o słowa krytyki, gdy potrzebna i o utarcie nosa od czasu do czasu. Serio, serio... Ostatnio usłyszłam coś takiego: "jeśli twój przyjaciel przez ostatni rok ani razu nie zwrócił ci uwagi, to nie jest prawdziwym przyjacielem. To nie możliwe, żebyś przez cały rok nie popełnił ani jednego błędu...".
UsuńKasiu, taki cel postawiłam przed sobą na bliższą i dalszą przyszłość - uczyć się udzielać konstruktywnej krytyki i o to samo prosić. Więc spróbuję, choć nie jest łatwo być po żadnej stronie, zwłaszcza na początku. Ale wierzę, że to ważne aby się wprawiać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :*