12 sie 2014

Ogrodnictwo miejskie stawia mnie na nogi

Dziś będzie o kolejnym źródle siły. Ogród, a w moim przypadku balkon. Chodzi o miejsce, gdzie można wziąć głęboki oddech, zamknąć oczy i popatrzeć w słońce, wziąć do ręki kwiat lub trawę i się jej przyglądnąć.To jest najprostsza recepta na "oderwanie się". Jedni nazwą to kontaktem ze Stwórcą, inni kojącym działaniem przyrody. Jedno jest pewne - DZIAŁA.

(...)

Kupiłam w tym roku sporo kilogramów ziemi. Były pomidory i rzodkiewka. Od czasu do czasu doniczka obdarzy mnie truskawką i poziomką. Na potęgę pachną zioła. W tym roku mam własną herbatę miętową.  Nie jest to ogród idealny i na pokaz.  Jest trochę zaniedbany. Niewątpliwie jednak kilka razy mój balkon zaniósł mnie do nieba i za to mu chwała.











3 komentarze:

  1. Pomidory na balkonie ? No, to już prawie cud !!! Kanapeczki z rzodkiewką z własnego balkonu na pewno smakują najlepiej. Takie małe radości mogą być doskonałym źródłem energii na następne dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprawdzie dużo tych plonów nie było, ale jaka radość:-)

      Usuń
  2. Tylko pozazdrościć takiego balkonu :) Podziwiam za wytrwałość. Ja ususzyłam nawet kaktusa... :)

    ściskam !
    /pyz

    OdpowiedzUsuń