2 kwi 2016

Co zrobić, aby na świecie było lepiej

Zacznijmy od fragmentu pewnego wywiadu.

Dziennikarka:
"Dlatego pytam, czy to w porządku, że mamy z jednej strony bajecznie bogatych prezesów, z drugiej zaś grupy tzw. biednych pracujących. Co siódmy Polak pracuje, ale żyje w ubóstwie."

Ks. Jacek Stryczek: 
"Ale to zależy tylko od niego. Nikt nie jest skazany na to miejsce pracy, w którym jest, a jeżeli czuje, że jest skazany na nie, to znaczy, że się zagubił, stał się niewolnikiem sytuacji, z której nie potrafi znaleźć wyjścia.
Jeżeli w jego branży nie ma więcej pracy, powinien się przekwalifikować, stopniowo budować swoje kompetencje, żeby z czasem migrować na rynku pracy. A u nas w ramach właśnie tego katomarksizmu jest takie myślenie, że jeśli mi jako pracownikowi jest źle, to winni są wszyscy wokoło tylko nie ja sam. Jak ci jest źle, to zmień pracę. Jeśli twój zawód jest słabo płatny, to naucz się tego, w którym płacą więcej. Wszystko zależy od człowieka, a nie od systemu. Nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwość społeczna."

I dalej, ksiądz Stryczek:
"Pracownik nie powinien zastanawiać się, kto zapewni mu lepszy los, tylko jak on sam może sobie wykreować lepszy los. Jeżeli mówię, że są lepsi i gorsi pracownicy, to dlatego, że uważam, że człowiek może sam wykreować swoją wartość na rynku pracy i wejść do grupy tych lepszych, bardziej pożądanych na rynku."

A teraz oddajmy głos Siostrze Małgorzacie Chmielewskiej (czyli przeskoczmy do zupełnie innego wywiadu).

S. Małgorzata Chmielewska:
"Ktoś, komu się w życiu udało i urodził się w lepszym momencie, w lepszej rodzinie, z lepszymi zdolnościami albo dzięki swojej pracowitości dorobił się pieniędzy, musi wiedzieć, że one nie są jego własnością.
(...)
Świat według Ewangelii jest światem wartości odwrotnych do wartości tego świata. Jezus mówi o tym bardzo wyraźnie. Stąd ci, którzy mają się lepiej, mają też zobowiązania w stosunku do tych, którzy mają się gorzej. Po prostu."

Oboje zgadzają się w jednej kwestii - to, jak prywatne firmy nagradzają swoich pracowników, to ich sprawa.

S. Małgorzata:
"Nie obchodzi mnie, kiedy korporacja płaci swoim pracownikom 300 tysięcy miesięcznie. To ich sprawa. Ale co innego, jeśli pieniądze z budżetu - czyli nasz wspólny tort - są dzielone niesprawiedliwie."

Ks. Stryczek:
"Ja uważam, że pensja menadżera powinna być skorelowana z wynikami firmy. Jeżeli ktoś jest dobrym prezesem, to niech zarabia godnie. Rozliczajmy tego prezesa z tego, co za te pieniądze zrobił, a nie ile ma. Jeśli to się naprawdę opłaca, to niech sobie tyle zarabia, ale jeżeli nie, to należy go zwolnić."

(...)

Czytając wywiad z Księdzem Stryczkiem trochę się buntuje. Jego ton przypomina mi mowy inspirujące ze szkoleń typu TEDx - wszystko możesz, wszystko zależy od ciebie. A o problemach pokoleniach "możesz wszystko" już kiedyś pisałam... Czytając Siostrę Małgorzatę czuję się odpowiedzialna za świat. Stryczek mówi, jest sens w tym, żeby walczyć i wygrać swoje życie.Siostra Małgorzata mówi, jest sens, żeby pomóc komuś walczyć i wygrać jego życie. I oboje mają rację.

Być może wcale nie trzeba stawiać ich w opozycji. Przecież są po tej samej stronie. Właściwie tę dwójkę podałabym jako wzór, - potrafią pomagać ludziom i naprawdę zmieniają świat. Coś jednak nie daje mi spokoju... 

Jeśli ktoś chciałby podyskutować ze mną na ten temat, byłabym wdzięczna...


Wywiad z Księdzem Jackiem Stryczkiem znajdziecie na portalu Money.pl , a z Siostrą Małgorzatą Chmielewską na Deon.pl.

2 komentarze:

  1. Znamienne, na jakich portalach ukazały się obydwa wywiady... Chętnie podyskutuję, mam nadzieję, że znajdzie się dogodny na to czas :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też chętnie podyskutuję. I dodałabym jeszcze perspektywę Kamili Rowińskiej :*

    OdpowiedzUsuń