W tym miesiącu wydałam sporo pieniędzy na różne zachcianki. Rzeczy raczej zbędne. Można argumentować, że zrobiłam to dla siebie, dla dobrego samopoczucia. Zawsze można tak argumentować. I pytanie, które towarzyszy mi w większości sytuacji: gdzie jest granica.W tym przypadku granica, za którą zaczyna się egoizmu. Ile można wydać na ciuchy, dobry wygląd i kosmetyki?
Raz po raz docierają do mnie linki z siepomaga.pl.Dziś koleżanka wysłała informację o dzieciaku, który traci wzrok. Przelałam troszkę pieniędzy..., ale kilkakrotnie więcej wydałam na własne przyjemności.
Czy czasem nam nie jest za dobrze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz